Ostatnio podczas wywiadu
radiowego pewien polski polityk stwierdził: „Musimy to zaimplementować…”. (od angielskiego IMPLEMENT – wdrożyć,
wprowadzić). Jak widać słowo „wdrożyć” jest naszemu politykowi nieznane lub
budzi u niego niezrozumiałe skądinąd obrzydzenie. To że w biznesie mówi się: „produkt
jest poza naszym rejndżem (od
angielskiego RANGE – zakres),
czy nie mamy produktu na stoku
(STOCKS – zapasy magazynowe) już nikogo chyba nie dziwi, ale kiedy osoba
publiczna sadzi takie kwiatki... Hmm…
Swego czasu miałem okazję
odwiedzić naszą Polonię w Chicago. Zasłyszałem tam zdanie (matka zwracała się
do dziecka): „Nie siedź na florze. Usiądź
na karpecie, bo kolda złapiesz”. Dla niewtajemniczonych tłumaczenie: "Nie siedź na
podłodze. Usiądź na dywanie, bo się przeziębisz”. Ktoś inny tam powiedział: „Mam
dobrą insiurę” (z angielskiego
INSURANCE – ubezpieczenie). No cóż, wypada polecić niektórym osobom publicznym
bliższe kontakty z Polonią amerykańską. Niech się dalej zgłębiają arkana
poprawnej polszczyzny. Nam szaraczkom będzie dane śledzić ich postępy w radio i
telewizji.