czwartek, 30 sierpnia 2012

Nie lubię kryminałów.


Fakt, za kryminałami nigdy nie przepadałem. Zarówno za filmami jak i powieściami. Ale pewnego dnia zaintrygowała mnie niezwykła popularność Marka Krajewskiego, więc pomyślałem, że może czas mienić nastawienie. Wziąłem się za klasykę, czyli „Śmierć w Breslau”. Przeczytałem i... nadal nie lubię kryminałów. Widać nie znam się na literaturze wysokich lotów. O ironio, jakiś czas temu zostałem zaproszony do udziału w Międzynarodowym Festiwalu Kryminału, który odbędzie się we Wrocławiu w drugiej części października. Niby prawda, że sensację (moją działkę) wrzuca się do jednego worka z kryminałem. Ale chyba nie do końca słusznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz