czwartek, 30 sierpnia 2012

Polska powieść za granicą

Gdzieś ostatnio przeczytałem, że za granicą nie ma zainteresowania polską literaturą współczesną. Uważa się ją za trudną i nadmiernie wyszukaną (w tłumaczeniu na język ludzki: nudną jak flaki z olejem i „nawiedzoną”). Wychodziłoby na to, że polscy pisarze są gorsi od swoich zachodnich kolegów. I tu ręce mi opadają. Pewnie, tak najłatwiej. Problem w tym, że za granicą promuje się polską literaturę w tej cięższej wersji, bardziej ambitnej. Łatwej już nie, bo środowiska opiniotwórcze się jej najwyraźniej brzydzą. Amerykanie nie mają takich problemów i ich książki najczęściej średniej klasy, ale takie, które da się czytać, podbijają rynki światowe. Nic dodać, nic ująć. Niech żyje zaścianek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz